Rozchwytywane towarzystwo
Powrót do pokoi po wyczerpującej walce ze skavenami był darem od Sigmara dla Heinricha. Niestety, jak się okazało jedynie on oraz Ged wypoczęli na tyle by móc odwiedzić poszczególnych mieszkańców Waldenhof i odebrać obiecane nagrody za częściowe rozwiązanie problemu znikających osób. Carl gdzieś zniknął a reszta drużyny wciąż przebywała w świątyni Shalyi lecząc dziwne zakażenia czy tez choroby jakie się im napatoczyły w bliżej nieokreślonych okolicznościach. Na szczęście dołączył Eric, którego kapłanki najszybciej postawiły na nogi i wspólnie postanowili odwiedzić Halina. Stary krasnolud zgodnie z umową wypłacił im po 50 złotych koron w formie glejtu oraz zapoznał ich ze swym przyjacielem Durinem, który to w podziękowaniu od kupców Waldenhof przekazał na ręce Heinricha dodatkowy mieszek ze złotem. Poinformował ich ponadto, iż zostali oni zaproszeni na wieczorną ucztę z okazji ich udanego rozwiązania problemu. Co więcej, zobowiązał się do pokrycia kosztów uszycia im stosownego ubioru na tę okoliczność aby mogli się godnie prezentować.
Po zakończeniu pogaduszek napełniwszy swoje brzuchy znakomitym jadłem cała trójka udała się do Olgi gdzie spotkali również starego znajomego majora Alberta von Storcha, który jako kolejny pogratulował im zwycięstwa nad skavenami. Tutaj również otrzymali po kilka złotych koron i zapewnienie o dozgonnej wdzięczności miasta za włożony trud. Dowiedzieli się też, iż dwójka wcześniej ujętych zbirów została wypuszczona i znajduje się pod obserwacją straży liczącej na doprowadzenie do tajemniczego jegomościa, który najpewniej miał konszachty ze skavenami. Dowiedzieli się również, iż uratowanym szlachcicem był przybyły z dalekiej Arabii Abdul Dżabbar Hakim Iben Madżdy, syn ważnego na tamtych ziemiach szlachcica. Olga poinformowała ich również, iż w mieście od niedawna ktoś rozprowadza narkotyki i poprosiła drużynę o pomoc w zakończeniu tego procederu.
Wieczorem przyszło pora na ucztę. Do dyspozycji kompania miała wszystko czego dusza zapragnie a nawet więcej. Zostali zapoznani z kilkoma znacznymi osobistościami Waldenhof a na koniec obdarowani medalami w ramach wdzięczności mieszkańców. Całość ceremonii prowadziła Lady Jenna, przewodnicząca rady miasta. Zapoznani zostali również z niejakim Rodorem the Torturem, jak się okazało czarodziejem, który ponoć jest dość dobrze zorientowany w mieście jednak nic nie wiedział o skavenach pod miastem. Notabene zostali przez niego zaproszeni na następny dzień do siebie w celu omówienia jakiejś „sprawy”. Poznali również Grega Kepke – Mistrza Cechów z Waldenhof, który również prosił o spotkanie następnego dnia. Przybysz z Arabii, Abdul podarował drużynie pierścień herbowy dzięki, któremu gdyby kiedykolwiek trafili do jego kraju mogą liczyć na wszelką pomoc jeśli tylko go okażą.
Kolejny dzień przyniósł wizyty u Rodora oraz Grega. Heinrich, Ged oraz Eric byli zainteresowani jakie to sprawy mają do nich czarodziej oraz mistrz cechu. U Rodora dowiedzieli się całkiem interesujących rzeczy. Okazało się mianowicie, że o obecności skavenów w kanałach doskonale wiedział a nasze działanie popsuło mu plany z nimi związane. Zainteresowany był mianowicie machinami jakie były w posiadaniu skavenów, które chciał przejąć i zbadać. Ponoć miało to być z korzyścią dla samego Imperium, jednakże jego tłumaczenia nie do końca były przekonywujące i raczej nie powiedział wszystkiego o swoich planach. Dowiedzieli się również, iż czarodziej posiada szczątkową wiedzę na temat tajemniczego człowieka z kanałów, który rzekomo nosi imię Dieterman i kuleje na prawą nogę. Ponoć potrafi zmieniać wygląd i zawsze wygląda inaczej. Ged oraz Heinrich skojarzyli osobę kulejącą na uczcie poprzedniego dnia jednak faktycznie dla obu wyglądała ona inaczej. W zamian za odpowiednią gratyfikację zostali poproszeni przez Rodora o odszukanie tego człowieka i najlepiej schwytanie go żywego. Ponoć widywany jest czasami w dwóch karczmach Waldenhof jednakże dotychczas Rodorowi nie udało się go schwytać.
Wizyta u Grega Kepke przyniosła przede wszystkim zażenowanie u Heinricha choć Eric i Ged byli zainteresowani jego propozycją. Otóż poprosił on o rekomendowanie jego interesów i Lady Jenny, którą żywo jest zainteresowany Eric i poproszenie jej o zgodę na założenie Gildii Inżynierów w mieście a tym samym zalegalizowanie prac nad nowymi rozwiązaniami militarnymi. Z jakiegoś sobie tylko znanego powodu Jenna nie wyrażała na to zgody więc Greg wymyślił sobie, że szanowani bohaterowie Waldenhof wpłyną na nią by zmieniła zdanie. Po obu wizytach trójka towarzyszy udała się do karczmy na kwaterę by obmyślić plan dalszych działań i liczyć na to, że pozostali towarzysze będą się już czuli na tyle lepiej by do nich dołączyć i kontynuować poszukiwania tajemniczego Dietermana…